Zamknąłem pocałunkiem tę apetyczną cipcie, wsunąłem głęboko język i szybkimi, zwinnymi ruchami penetrowałem pachnące zakamarki. Z ust dziewczynki wydobywały się ciche westchnienia rozkoszy. W końcu zassałem nabrzmiałą łechtaczkę. Przez ciało podlotka przebiegały gwałtowne skurcze, z gardła dobywał się urywany szloch. Spragnionymi ustami spijałem aromatyczny nektar płynący z jej wnętrza, tym słodszy im silniejsze były przeżycia Phyllis ❤️
